Skip to main content

Posts

Showing posts from 2018

Mój azjatycki pamiętnik cz 11

01.09.2018 Johor Bahru, Malezja Nie ogarniam po co w tych wszystkich hotelach są ludzie od sprzątania skoro tutaj zawsze jest taki syf. Serio za każdym razem, co zmieniamy hotel, mam uczucie żeby samej posprzątać pokój. No proszę Cię, jakie to jest sprzątanie skoro na lustrze są takie zacieki, ze się przejrzeć nie da, a okna wołają o mycie bo światło słoneczne nie jest w stanie się przebić przez warstwę brudu. No cos okropnego. No ale tez, czego można się spodziewać skoro my płacimy trochę ponad sto funtów za siedem nocy, czasami ze śniadaniem (tak jak przypadku tego hotelu w którym jesteśmy teraz). Wiadomo, ze jak się jedzie po taniości to się luksusów mieć nie będzie. Ale w sumie o to chodziło, to nie miały być wakacje na wypasie tylko podróż, która pomoże nam poznać inne kultury. Tutaj w JB jest bardzo dużo hindusów i islamistów. Wszystkie kobiety są ciemnowlose, często z zakrytymi twarzami. No i w tym wszystkim jestem Ja. Biała kobieta z blond włosami (jeśli to można nazwać blond

Patong-Phuket, Thailand

      H ello everybody, the weather outside isn’t the prettiest, I know but today I’m taking you with me to Thailand, island of Phuket.  A little warning, it won’t be a cute, little post, not this time, unfortunately.       Patong supposed to be THE place to be. I’ve seen so many beautiful pictures of Phuket that I was sure we will love this place. That’s why we decided to stay there for so long (10 nights) and I found us a hotel just by the sea. Just like I always wanted, dreamed. But no, this won’t be a post were I’ll tell you a beautiful story.        There were tsunami alerts just a few days before our trip to the island. I wasn’t sure what we should do, especially that our hotel was so close to the ocean. Small research showed me that Phuket was one of those places where tsunami in 2004 hit the hardest. It didn’t make me feel any better. The alert was quickly cancelled and any of next earthquakes, in Indonesia, didn’t trigger it again so we decided to continue our trip as we plann

Mój azjatycki pamiętnik cz. 10

28.08.2018 Krabi Town, Krabi, Tajlandia Skuter to jednak świetna inwestycja. Udało nam się trochę pojeździć, zobaczyć. Fajne jest to, ze tutaj za większość atrakcji się nie płaci. W odróżnieniu od Bangkoku czy Chiang Mai. Wspielismy się 1237 schodów, żeby podziwiać piękne widoki w towarzystwie złotego Buddy. Siódme poty tam wylalismy, raz obojgu nam zakręciło się w głowie i musieliśmy sobie zrobić dłuższa przerwę. Na szczęście mieliśmy jakieś banany i wodę, także nie było tak zle. Po drodze poznaliśmy dwie, młode kanadyjki i w sumie spędziliśmy kilka godzin gadając o podróżowaniu. Dziewczyny poleciały dzień później na Bali i mega im zazdroszczę, chociaż wiem, ze nasza podróż jeszcze nie dobiegła końca i zazwyczaj to nam ludzie zazdroszczą tyle czasu w podróży. Znaleźliśmy fajny, mały market przy rzece i codziennie się tam stołujemy. Jest to do tego stopnia zabawne, ze ludzie którzy tam pracują już nas rozpoznają, machają nam z daleka i pytają czy jemy to co zawsze 🤣 Kurde, ceny na 

Chiang Mai and Chiang Rai

     Hello lovely people, how are you? I’m great, that’s probably because today I’m going to share with you a few days, which we spend in Chiang Mai. Stupidly, we decided to stay in Chiang Mai only 5 days Now we know that this town deserves way more attention, but back then, when we were planning our trip we thought that it’s no point to stay there too long because there is no sea there Anyway, we knew we wanted to make the most of this short time and we booked two activities, which we mainly came there for. It is: visit the elephant sanctuary and and trip to Chiang Rai, where we wanted to see the White Temple.       Let me start with the info that you can find a lot of elephant parks/sanctuaries in Chiang Mai. That sound obvious, because there’s no better place to see elephants than Thailand? I don’t think so.  I’ve checked a few different phone apps, websites and tourist brochures before we made a decision.  The main condition was to not be able to ride the elephant. I know, it sound

Mój azjatycki pamiętnik cz. 9

19.08.2018 Patong, Phuket, Tajlandia Wczoraj znowu cieszyłam się, ze jesteśmy w wielkim świecie. Wypożyczyliśmy skuter i trochę pozwiedzaliśmy. Fajnie bo pojechaliśmy zobaczyć wielkiego Buddę kilka świątyń i nigdzie nie trzeba było płacić za wstęp. Totalnie inaczej do wszystkich miejsc w których dotychczas byliśmy. W Bankgkoku chyba najwiecej wydaliśmy właśnie na opłaty za wstęp do różnych miejsc. W Chiang Mai raz zapłaciłam, a nawet nie mogłam wejść do świątyni, także to była miła odmiana. Zwłaszcza, ze te miejsca były piękne. Nie powiem żeby były inne od tych które już widzieliśmy ale były bardzo ładne. No i w końcu mogliśmy zjeść gdzieś indziej niż w najbliższej knajpce bo mogliśmy sobie tam podjechać. Mimo faktu, ze Patong wydaje się być  niewielkim miasteczkiem do tego marketu, gdzie byliśmy wczoraj skuterem (10 min) dzisiaj zajmie nam to pewnie z godzinę, żeby tam dodreptac. No cóż, tak to jest jak się chce oszczędzać pieniążki. Trochę świruje z tym tsunami. Ciagle sprawdzam w

Thailand-Bangkok

Hello , today I would like to tell you a little bit about the crazy capital of Thailand, Bangkok. Come on, read along , it may be helpful when planning your visit there.      I fall in love with Bangkok from the very first, evening walk. We have stayed in the area called Ratchada, which is located quite far from the main city, and we had the best night market just 40 mins walk away. Ratchada Night Market is essence of night markets. Really, this place is very cool! Loud and colourful. You can do almost everything there. Do you want to do your hair, but you won’t waste a day for it? Not a problem. They have got a hairdressers there, just next to the place where you can eat awesome Thai, street food and drink super cheap, cute looking cocktails. That’s not everything. You can do your nails there and, if you would like to, go straight to the tattoo salon. How crazy is that? We visited a few night markets in Thailand, but Ratchada’s one is definitely my favourite. The only problem is th

Mój zjatycki pamiętnik cz. 8

11.08.2018 Chiang Mai, Tajlandia Dzisiaj trochę sobie pozwiedzaliśmy.  Fajnie było, szkoda tylko, ze to wszystko tak daleko, ze praktycznie 6 godzin spędziliśmy w busie. Wszystko trzeba było robić na szybko, a przy ostatniej świątyni, taj na której zależało nam najbardziej padał już deszcz.  My oczywiście nie za bardzo się tym przejęliśmy. Pobiegliśmy prosto do świątyni, przed która w końcu nie było ludzi, żeby robić zdjęcia. Świetne to było. Potem wszyscy się na nas patrzyli, ale co tam, raz się żyje. Drugi raz już tutaj pewnie nie przyjedziemy, wiec czemu nie.  14.08.2018 Patong, Phuket, Tajlandia Ta cześć naszej wyprawy miła być ta relaksująca. Hotel przy plazy z widokiem na morze, kolorowy pokój, blisko innych większych plaz. No, mieliśmy sobie tutaj po prostu odpocząć po dwóch pierwszych tygodniach w Tajlandii. Nic z tego. Przez wydarzenia w Indonezji i ten alert tsunami z przed dwóch tygodni napędziły mi totalnego strachu. Wczoraj nie mogłam zasnąć. Ciagle nasłuchiwałam odg