20.07.2018 Ubud, Bali Kurde, zła jestem bo Ryanair totalnie olał sprawę i nie zamierza pokryć kosztów, które my ponieśliśmy przez ten opóźniony lot do Bułgarii. A to przecież sporo kasy. Nie chce marudzić, ale jednak ciagle gdzieś mam w głowie ta myśl...To samo z ubezpieczeniem. Cały proces ubiegania się o zwrot kosztów leczenia jest tak skomplikowany, ze chyba spędzę cała niedziele wypełniając te papiery (6 stron, na telefonie), a i tak nie mam co do tego pewności bo oni tam zadają różne pytania (np.o prywatne ubezpieczenie zdrowotne, którego my nie mamy albo datę powrotu do Anglii, której tez jeszcze nie znamy). Myśleliśmy, ze po Malezji polecimy gdzieś jeszcze. Najpierw rozmawialiśmy o Sri Lance, ale potem doszliśmy do wniosku, ze za te pieniądze możemy odwiedzić Wietnam i Kambodżę, ale jak tak dalej pójdzie to nigdzie nie pojedziemy i w połowie września wrócimy do Europy. Totalnie nie tak jak planowaliśmy. Chciałabym nie musieć się o to martwić. Fajnie byłoby mieć online prace, k